Hotel Riviera, czyli przygotowania, ślub oraz przyjęcie weselne w jednym, klimatycznym miejscu. A jeszcze o komfortowym noclegu dla gości i fotografa nie wspomniałem 😉
Uwielbiam takie śluby. Zajeżdżasz na miejsce, zostawiasz rzeczy oraz część sprzętu w hotelu i idziesz wtapiać się w tłum przybywających gości. Wśród nich spotykasz znajomych – ich zdjęcia ślubne znajdziecie tu. Dowiadujesz się również, że tata Ani to pasjonat fotografii. Do tego piękna październikowa pogoda. Super, no nie 🙂 Na temat hotelu Riviera w Olszewnicy Nowej nie będę się rozpisywał. To czterogwiazdkowy kompleks z 3 salami weselnymi w całkiem atrakcyjnych cenach. Ania z Wojtkiem wybrali naprawdę bardzo fajne miejsce na swój wymarzony ślub. Położenie też ma całkiem fajne, bo to raptem rzut beretem od Warszawy.
Wróćmy zatem do Ani i Wojtka oraz ich dnia. W zasadzie, to poznaliśmy się na innym ślubie, więc kwestia spotkania i umówienia szczegółów, to była formalność. Ich oczekiwania, to udokumentowanie wesela w dyskretny sposób. Takie tez było to wesele. Spokojny, biesiadny klimat. Bez pośpiechu i nie potrzebnego stresu, który często towarzyszy w tym dniu. Był czas na wszytko. Pogaduchy, skosztowanie smacznych posiłków, sesję z rodziną a nawet bilard. Nie zabrakło też jednak szalonej zabawy o którą zadbał Dj z genialnym oświetleniem oraz Pan z saksofonem. Wirująca suknia Ani projektu Violi Piekut. impreza, wspomniany hotel Riviera.
Zapraszam do oglądania.