Sesja narzeczeńska to pierwszy krok w stronę udanych zdjęć ślubnych. To nie tylko wspaniała pamiątka młodzieńczych lat oraz bezpowrotnego czasu, zanim założymy obrączki i powiecie sobie tak. To doskonała okazja do poznania sztuki fotografii, ale przede wszystkim możliwość zaprezentowania swoich prawdziwych uczuć, bez „ciężaru” sukni ślubnej 😉
Sesja narzeczeńska przełamuje również barierę miedzy Wami a fotografem. Jest to ważny aspekt w dniu ślubu, gdzie stres towarzyszy Wam non stop, do pierwszego tańca… Ale później już nie 😉
Ola i Maciek. Młodzi, zakochani, nieśmiali…
Tak. Nieśmiali. Zaczęło się jak zwykle. A, bo my nie mamy pojęcia co mamy robić. Standardowa rozmowa wprowadzająca do tajników sesji okazała się zbędna, gdyż Ola wiedziała doskonale co i jak robić, by zdjęcia były naturalne, a uczucia szczere.
Wyrazić uczucia przed fotografem, którego się poznało 5 minut temu… Cały pic polega na tym, żeby zrobić to nie do fotografa a do osoby, która się kocha. Wielka tajemnica sukcesu została właśnie odkryta 😉 A fakt że Ola pozuje jak zawodowa modelka ? No cóż. Lata na scenie i z mikrofonem wyrabiają w ludziach pewną śmiałość. To tworzy „ogień” tej krótkiej historii.
Zapraszam Was do obejrzenia kilku zdjęć z sesji narzeczeńskiej Oli i Maćka w malowniczym otoczeniu Centrum Nauki Kopernik. Para wykazała się niebywałą naturalnością, a ich głębokie, wzajemne uczucia sprawiły, że zdjęcia nabrały magii. Muszę przyznać, że zrobili na mnie ogromne wrażenie. Mam nadzieję, że zarówno Ola i Maciek, jak i moje zdjęcia zrobią wrażenie również na Was.
Gorąco zachęcam Was do takich sesji. Możecie też zastąpić tradycyjną sesję plenerową po ślubie, sesją narzeczeńską.
Miłego oglądania.